Zanim nadejdzie wiosna... Chusty i szale

     


        Mamy teraz bardzo brzydki czas... Po stopnieniu śniegu pozostało błoto,  szarość i brud. Lecz coraz dłuższe dni i mocniej grzejące  słońce dają nadzieję na rychłe nadejście upragnionej wiosny. Chcielibyśmy zrzucić ciepłe okrycia i kozaki, ale jeszcze poranne i wieczorne przymrozki na to nie pozwalają. Jak więc zmienić swoją garderobę, która nam  już zbrzydła? Jak przeczekać ten okropny czas? Proponuję nieco ją odświeżyć i zmodyfikować. Jest prosty sposób, aby to osiągnąć. Wystarczy wykorzystać chustę lub szal, odpowiednio je zamotać/ założyć, by uzyskać prawie nowy, a na pewno świeży look.

        Oto gruby, wełniany szal. Gdy dzień jest dość ciepły, można go założyć do bluzki lub swetra, okryć tors i ramiona. Szal upodobni się do poncza i z pewnością nas ogrzeje:





           Podobną funkcję spełnia szal w następnej stylizacji; tu również grzeje niczym ponczo, jednak dominują kolory naturalne, beżowe, co pięknie harmonizuje ze śniegiem (tę sesję robiłam parę dni temu, gdy zima jeszcze szalała; trudno było uwierzyć, że za parę dni temperatura wzrośnie o kilkanaście stopni!).




             Kolejne szale pełnią raczej funkcję ozdobną niż termiczną, ale przecież zbliża się wiosna, więc oczywistym jest, iż będziemy się coraz bardziej rozbierać! 😉Ponadto zostało tu  powiedziane, że mamy już dość tych płaszczy i kurtek! Więc dodajmy do płaszcza kolorową chustę, cieniutki, ale wełniany szal zarzućmy na ramiona i zepnijmy paskiem razem z wełnianym swetrem lub wdziankiem. Jest inaczej? Czujemy powiew świeżości? (A w tle znowu śnieg!):










Tu szal wspaniale powtarza kolory obecne na spodniach i marynarce.
Rozwesela też stylizację. Torebka i buty - w punkt!

            Podobnie w następnym zestawie - szal dobrałam do marynarki i spodni. Również wszystko idealnie zestawione kolorystycznie. Szal ma w składzie wełnę, więc grzeje w chłodniejsze dni. 




               Szal może nam uzupełniać i zdobić zarówno płaszcz, jak i żakiet lub sweter. Ładnie się prezentuje na grubym, wełnianym swetrze o warkoczowych splotach:





                Skoro jesteśmy przy szalach, to pokażę przy okazji, jak można wzbogacić lub odświeżyć look za pomocą tego dodatku. Przydaje się on nam wtedy, gdy mamy zestaw już dość wyeksploatowany lub po prostu - nudny. Wtedy za pomocą szala lub chusty naprawdę odmienimy stylizację:



          Ta stylizacja - bez szala - byłaby naprawdę nudna: czarne spodnie i jedwabna bluzka to duet już ograny; szal powoduje , że robi się ciekawie, intrygująco wręcz... Tym bardziej że szal ma niebanalny wzór i szlachetny skład (kaszmir i jedwab) , więc nadaje się na większe wyjście...


             Następna "domowa" propozycja jest mniej patetyczna, a bardziej kolorowa i radosna. Właściwie nadaje się na każdą okazję i każdą porę roku (poszłabym tak ubrana np. na wiosenny spacer lub w odwiedziny do koleżanki); niby prosty, klasyczny zestaw - dżinsy z białą koszulą , ale kolorowa chusta "robi tu całą robotę", do tego dodatki w postaci płaskich butów i burgundowej torebki i jest super!

To jest zdecydowanie mój zestaw nr 1 
w dzisiejszym poście!



                           Zgadzacie się ze mną , że chusta lub szal czynią cuda? Więc do dzieła!😉


Komentarze

  1. Po obejrzeniu mogę stwierdzić, że zdecydowanie TAK!
    Szal to piękny dodatek, który nie przytłacza tylko czaruje i kreuje modny look:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie TAK! 😉W dodatku nie jest zakupem drogim i każda ma ich w szafie kilka. Wystarczy tylko puścić wodze fantazji... Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Prześlij komentarz