Takiej Ukrainy już nie zobaczymy...

            


            Jak to dobrze, że miałam okazję być kilkakrotnie w Ukrainie (ostatnio celowo łączy się nazwę Ukraina z przyimkiem do i w, by podkreślić podmiotowość i niepodległość kraju, chociaż forma na jest także poprawna), bo w tym czasie byłoby to już niemożliwe; zaś w najbliższych latach z pewnością odstraszać będą zniszczenia wojenne i przygnebiające "pamiątki" tragicznych wydarzeń. A ja zachowałam w pamięci piękne miejsca: zabytkowy Lwów, dzikie wybrzeże Morza Czarnego , portową Odessę, Półwysep Krymski z Jałtą i Sewastopolem ( gdy zwiedzałam Ukrainę, Krym należał jeszcze do jej granic).      relację z podróży na wschód przeczytasz tutaj.                                                              Lecz takiej Ukrainy już nie zobaczymy:

                                            Beztroski wypoczynek nad Morzem Czarnym











Lwów














Kamieniec Podolski


















Odessa














Na balkonie Muzeum Figur Woskowych 
sam Putin - co za ironia!





               Mam nadzieję, że szybko doczekamy czasów, gdy znów bezpiecznie będziemy mogli jechać do Ukrainy, czy to na wypoczynek, czy na zwiedzanie, bo chociaż została ona w wielu miejscach zniszczona, z pewnością podniesie się z ruin i przyciągnie rzesze turystów...

Komentarze

  1. Ja też byłam na Ukrainie kilka lat temu. Pamiętam ubogi, ale piękny i przyjazny kraj. Ostatnio szybko się rozwijał, zmieniał, unowocześniał. Mam nadzieję, ze po zakończeniu wojny Ukraińcy szybko odbudują swoją ojczyznę i stanie się ona jeszcze ładniejsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i że to Rosjanie sfinansują tę odbudowę! Tak, miałam takie same wrażenia: ubogi, ale szybko rozwijający się kraj... I posiadający wiele do zaoferowania turystom 😊

      Usuń

Prześlij komentarz