Na chłodny poranek... - letnie okrycia
Gdy lato ma się ku końcowi, poranki i wieczory bywają tak chłodne, że trudno się obejść bez wierzchnich okryć, takich jak: marynarki, sweterki i wszelkiego rodzaju wdzianka. Ja mam sporo takich ubrań i lubię je nosić, gdyż świetnie uzupełniają letnie stylizacje, z których nie muszę jeszcze rezygnować we wrześniu (wystarczy, że potem przez długie miesiące aż do wiosny chodzi się w kurtkach i płaszczach).
Najmodniejsze w tym sezonie są marynarki. W sklepach wybór jest niezwykle duży, rzucają się w oczy zwłaszcza te w żywych , energetycznych kolorach, ale warto postawić na te bardziej uniwersalne: białe lub w kolorze ecru:
Tę marynarkę, kupioną wiosną w H&M, pokazywałam już na blogu i chociaż niewiele miałam okazji ją ubrać, gdyż lato było gorące, to świetnie pasuje do wielu sukienek i spodni. Teraz z pewnością ją wykorzystam.
Natomiast siostra zarzuciła białą marynarkę na spodnie i bluzkę w żywym kolorze. Wygląda stylowo i nonszalancko:
Strój, uzupełniony sandałami i dużą torbą, jest praktyczny i wygodny |
W chłodne wieczory i poranki mogą się też sprawdzić sweterki. Najczęściej są to dzianiny cienkie, lekkie, kolorowe. Grube swetry, kardigany, czy golfy zostawiamy na jesień i zimę. Do letnich spodni i sukienek pasują sweterki rozpinane lub wiązane z przodu, tak jak ten na zdjęciu poniżej:
Inny sweterek mojej siostry pasuje bardziej do sportowej stylizacji. Dobrze wygląda ubrany do luźnych, lnianych spodni i topu w poprzeczne paseczki. Do tego ubieramy sandały, bierzemy plecak i idziemy na wycieczkę!
Kardigan w lecie też się sprawdzi, pod warunkiem, że jest cieniutki i delikatny. Taki sweterek moja siostra założyła do jasnych spodni z kantem i jedwabnej bluzki wiązanej w pasie. Jest to look elegancki, godny większego wyjścia lub jakiejś uroczystości:
Wspaniały dobór pasteli... Wszystko tu gra, łącznie z wzorzysta torebką |
Z kolei jasnoróżową katankę połączyłam z dżinsami , lecz aby przełamać sportowy charakter, dodałam jedwabną bluzkę i szpilki ( popatrzcie, jak łatwo można zamienić elementy garderoby, np. buty z poprzedniej stylizacji dodać do dżinsów, a szpilki połączyć z sukienką. Lecz byłyby to stylizacje oczywiste i przewidywalne, a nam chodzi o przełamywanie kanonów i bawienie się modą)...
Okazuje się, że nawet lniana tunika, którą zwykle ubieram do spodni, może służyć jako wierzchnie okrycie, założone na sukienkę . W tym przypadku kwiaty jedwabnej sukienki pięknie harmonizują z kolorem tuniki:
Ale najciekawszym rozwiązaniem według mnie jest wykorzystanie dużej kaszmirowej chusty, zarzuconej na ramiona. Gdy wieczorny chłód daje się we znaki, wystarczy okryć ramiona chustą i... biesiadować dalej. 😉
Lato to piękna pora roku, wystarczy ubrać sukienkę i już jesteśmy gotowe do wyjścia. Bez specjalnego wysiłku, zawracania sobie głowy komponowaniem poszczególnych elementów garderoby, dopasowywaniem ich do siebie. Natomiast jesień jest prawdziwym wyzwaniem i rajem dla osób kochających modę. Te warstwy, "cebulki", płaszcze, marynarki, kardigany, chusty i szale. Miękkie, otulające, przytulne. W dzisiejszym wpisie pokazałaś namiastkę tego, co czeka nas już wkrótce. Komponowanie zestawów, bawienie się modą, eksplozję kreatywności. Z niecierpliwością czekam na pomysły na nadchodzące ponure, ale ciekawe modowo miesiące.
OdpowiedzUsuńTeż już myślę o stylizacjach jesiennych. Śledzę pokazy mody, oglądam jesienne kolekcje w sklepach... Nie widzę jakiejś rewolucji, ale przy odrobinie kreatywności można będzie wyczarować ciekawe looki. Jednakże szkoda odchodzącego lata... 😞 Tak kolorowo już nie będzie...
Usuń